Zapewne nie jest to dzieło sztuki. Ale jak na pierwszego uszytego aniołka nie jest źle. ;) nie posiadam maszymy do szycia zatem dość dużo czasu musiałam poświęcić na zszywanie wszystkich elementów, poza tym moj Pierduśnicki charakter jeszcze bardziej mnie pochłonął czasowo:) ale radość po ukonczeniu aniołka- niewspółmierna z poświęconymi godzinami:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz